Dzisiaj chciałbym się z tobą podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącymi trudności we współpracy, z jakimi borykamy się praktycznie na co dzień. Mam taki smutny wniosek wynikający z moich obserwacji, że trudno nam Polakom współpracować wtedy, kiedy mamy robić coś razem. Kiedy sukcesy rozłożą się na całą grupę osób, tracimy motywację do współdziałania. Jedynie w sytuacji zagrożenia, udaje nam się odrzucić prywatę na rzecz dobra wspólnego, choć i ostatnio i z tym jest problem.
Co jeszcze bardziej zadziwiające, a jednocześnie przykre, że ci, którzy do współpracy nawołują, wcale jej na co dzień nie stosują. Nie raz miałem okazję obserwować nawoływanie do wspierania się i udostępniania materiałów innych twórców, które znajdujemy w sieci na temat edukacji. Próba znalezienia podobnych działań na profilu nawołującego do współpracy nie powiodła się. Zastanawiam się, co jest w nas takiego, że będąc już dorosłym, nadal poczucie własnej wartości mamy gdzieś zagrzebane głęboko w czeluściach naszego ego.
Skąd niechęć do współpracy?
Mam takie wrażenie, że ta niechęć do współpracy wynika z naszych wieloletnich doświadczeń. Od wieków, trudno nam było jednoczyć się jako plemiona, a teraz jest jeszcze trudniej. Zdarzały się nam kilkukrotnie w historii sytuacje, kiedy stawaliśmy się silni wspólnotą, ale bardzo szybko trafiali się liderzy, którzy to wszystko niszczyli, skupiając się na własnych korzyściach. Do tego dochodzi wielowiekowe niewolnictwo, znane jako pańszczyzna.
Niestety obserwuje teraz podobny objaw, kiedy grupa osób korzysta z pracy wielu, doprowadzając tym samym do rujnowania wspólnotowej pracy, jaka miała miejsce od 1989 roku. W jakiejś mierze każdy z nas jest tego współudziałowcem, a jedyne co mi przychodzi do głowy jako rozwiązanie, to praca z najmłodszymi, aby oni w przyszłości tych samym błędów już nie popełniali.
Będąc zafascynowany potencjałem, jaki niesie z sobą stosowanie planu daltońskiego w edukacji, upatruję w tym remedium na nasze dzisiejsze problemy. Żałuję, że to, co działo się w latach międzywojennych w naszej edukacji, nie miało ciągu dalszego po wojnie. Na szczęście XXI wiek powtórnie pokazał nam plan daltoński jako jedną z wielu, ale za to bardzo skuteczną również wychowawczo koncepcję edukacyjną.
Dowiedz się więcej.
Jakiś czas temu, pojawił się w mojej głowie pomysł i postanowiłem go natychmiast wdrożyć. W nagraniach na żywo zapoznawałem Was z materiałami, jakie na temat planu daltońskiego powstawały przed wojną. Pozwoliły one nam wszystkich jeszcze z innej strony spojrzeć na pomysły, jakie wdrożyła praktycznie na całym świecie, Helen Parkhurst. Ten powrót do historii związany jest również z tym, że natrafiłem na kolejne materiały o planie daltońskim i zapewne wrócę do tych nagrań, może w wakacje? Co o tym, sądzicie?
A dzisiaj, dla zachęty do spotkań z daltońska historią, fragment artykułu. Ukazał się on w „Wychowaniu Nowoczesnym”, organie Towarzystwa Zwolenników Nowoczesnego Wychowania w roku 1928. Zeszyt ten poświęcony był brytyjsko-polskim konferencjom edukacyjnym jakie miały miejsce od 1 do 12.08.1928 roku:
H.E.Kennedy, B.A.Z.Umińska:Wyrobienie obywatelskie, jako wynik planu daltońskiego„
„Bez współpracy – nie do pomyślenia jest współczesne życie: jej brak w tych warunkach może być niebezpieczny, może prowadzić do zaspokajania zamierzeń indywidualnych bez względu na interesy narodowe – może prowadzić do niezgody, wojen cywilnych i ruiny. Przykładów tego mamy aż nadto w historii poszczególnych narodów.
Współpraca wymaga podporządkowania interesów indywidualnych interesom narodowym; jest ona pierwszorzędnym warunkiem wyrobienia obywatelskiego, dzięki któremu przychodzi zrozumienie tego prostego faktu, że z pomyślnością narodu wzrasta pomyślność każdego obywatela.
Uczeń szkoły daltońskiej pozbywając się konkurencyjnych metod pracy dawnej szkoły, bierze naprzód udział w pracy zbiorowej w grupie swojej klasy, następnie w pracy zbiorowej całej szkoły. Dalej zaczyna rozumieć, że każdy uczeń w każdej szkole jest nie konkurentem jego, lecz towarzyszem, któremu należy pomagać i od którego można się spodziewać pomocy w razie potrzeby… czyni się to swobodnie, z radością i bez zażenowania. Wyrasta poczucie braterstwa, które jest warunkiem powodzenia i mocy. Inicjatywa każdego obywatela i współpraca wszystkich obywateli razem dla dobra ogólnego – oto wytyczne planu daltońskiego.”
Spotkania z historią planu daltońskiego, która rzucają nam nowe światło na wykorzystanie tej metody w szkole, prowadziłem przed poniedziałkową wieczorynką, czyli audycją „Dalton na wieczór”. Ponieważ są to regularne spotkania na żywo, w czasie których Ania rozmawia z daltońskimi nauczycielami i omawiają konkretne działania edukacyjne w przedszkolu czy szkole, dołączyłem do nich taką rozgrzewkę w formie prasówki sprzed lat. Będziecie zaskoczeni jak dużo i w jaki sposób pisano o planie daltońskim w Polsce. Jeśli ten cykl przypadł Wam do gust, wróće do tych nagrań już w lipcu i wtedy dłużej postudiujemy historię. Ciekaw jestem jak ten pomysł Wam się podoba?
A niżej link do kilku filmów z tej serii: