Centrum Edukacji Daltońskiej Plandaltonski.pl

Rola nauczyciela w dzisiejszym świecie – Karolina Żółtowska

rola nauczyciela

Nie jestem nauczycielem z doświadczeniem wieloletnim, ale jestem nauczycielem z pasją, który chętnie podejmuje wyzwania. Jestem też mamą i tu mam już kilkunastoletnie doświadczenie. W swoim życiu łącze te dwie sfery. Wyciągam wnioski z życia osobistego i posługuje się nimi w pracy i odwrotnie.
Jednak w tym artykule chciałabym się skupić wyłącznie na tym, co to znaczy być dzisiaj nauczycielem. Czy jest to tylko zawód? Czy pracując 8 godzin dziennie (tak ja pracuję 8 godzin) po prostu odcinam kupony do emerytury a może jest zupełnie inaczej? Otóż tak – w moim przypadku, jak w przypadku wielu nauczycieli w tym kraju jest zupełnie inaczej.

Zacznijmy może jednak od początku, czyli jak człowiek staje się w ogóle nauczycielem w tym kraju. Otóż do tego potrzebne jest odpowiednie wykształcenie – studia. Tutaj niestety z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że są w naszym kraju studia i „studia”. Nie wszystkie uczelnie zapewniają wszechstronne wykształcenie nauczycielskie. Jednak każdy nauczyciel, który jest głodny wiedzy może potem poszerzać swoje kwalifikacje poprzez różnego rodzaju kursy, szkolenia czy podyplomówki. Później następuje wybór placówki, w której chciałby pracować. Jest to bardzo ważny moment, bo zróżnicowanie szkół w naszym kraju jest duże. Zaczynając od tego, że nauczyciel może wybrać system w jakim chciałby pracować (daltoński, waldorfski, Montessori i wiele innych). Jest to pierwsza decyzja, która będzie miała przeogromny wpływ na nauczyciela. Może on bowiem wybrać placówkę, która stawia swojego ucznia na pierwszym miejscu, działa kreatywnie i wyznacza nowe kierunki. Może też zatrudnić się w szkole, która od lat nic nie zmieniła. Jest jak stara heblowana deska, którą zaczyna zżerać czas. W takiej placówce nauczyciel nie może rozwijać skrzydeł. Najprawdopodobniej będzie pracował z podręcznikiem, który został wybrany wiele lat temu. Będzie podążał tą samą ścieżką co poprzednicy i jego następcy. W takiej placówce, dziecko nie jest na pierwszym miejscu.

Jak to było ze mną? Otóż wykształcenie pedagogiczne to nie jest mój pierwszy wybór. Najpierw skończyłam kulturoznawstwo. Dopiero kiedy zostałam mamą stwierdziłam, że chciałabym pójść w trochę innym kierunku. Kiedy bowiem moje dzieci poszły do przedszkola poczułam chęć zmiany tego systemu. Zauważyłam drzwi, których nikt nie otwiera a przecież są na wyciągnięcie ręki. Dlatego skończyłam pedagogikę. Czując niedosyt kolejnymi kierunkami były oligofrenopedagogika i logopedia. Obecnie studiuję również bardzo mi bliską przyrodę. W swoim życiu ukończyłam, też wiele kursów m.in. pedagogikę planu daltońskiego, ponieważ właśnie taki był mój pierwszy wybór – szkoła daltońska. Nie chciałam iść na skróty w przenośni i dosłownie, ponieważ codziennie dojeżdżam 30 km do pracy, ale uważam cały czas, że to była bardzo dobra decyzja. Pracując w tej szkole nie robię niczego wbrew sobie. Zgadzam się z założeniami tej pedagogiki, pracuje kreatywnie i nie muszę naśladować czyjejś pracy. Otwieram drzwi, które chce i pokazuje dzieciom piękny świat.

Wrócę jednak do tematu głównego, czyli roli nauczyciela w dzisiejszym świecie. Jak wszyscy wiemy wyzwania współczesnego świata są przeogromne. To z iloma bodźcami dzieci mierzą się każdego dnia jest niepoliczalne. Tak naprawdę trzeba było zmienić definicje edukacji, aby móc nadążyć za pędzącym światem. Dlatego skuteczna edukacja dzisiaj to nie dyktowanie notatek dzieciom, które grzecznie siedzą w ławkach, ale pokazywanie różnych rozwiązań samodzielnego zdobycia wiedzy. Nauczyciel nie jest wszechwiedzącym królem tylko narzędziem, z pomocą którego dziecko samo dochodzi do właściwych wniosków. Kiedyś w wywiadzie z Anią Sowińską nazwałam nauczyciela Włóczykijem. Cały czas się z tym zgadzam. Nauczyciel stoi z boku i tylko podpowiada, pokazuje zainteresowanym ten piękny świat. Jest mentorem, ale nie takim, którego należy się bać, ale takim, którego się szanuje, bo i on szanuje swoich uczniów. Cały czas powtarzam swoim uczniom: nauczyciel też człowiek. Nauczyciel ma prawo się mylić i mieć gorszy dzień – ważne by nie udawał, był szczery, dzieci to czują. To właśnie dlatego dzieci pójdą za niektórymi nauczycielami jak w dym a za innymi niekoniecznie. Widzę czasami uśmiechy uczniów jak niektórzy nauczyciele po prostu wejdą do tego samego pomieszczenia.

To niesamowite jak bardzo to widać, którzy nauczyciele są lubiani a którzy są dzieciom obojętni. Ogromny wpływ na sympatie dzieci do nauczyciela ma też jego warsztat, czyli sposób w jaki pracuje, narzędzia jakimi się posługuje, kreatywność i empatia. Tu wśród nauczycieli widać również ogromne zróżnicowanie. Wszyscy bowiem pracujemy na tej samej podstawie programowej do jakiej zobowiązuje nas ustawodawstwo w tym kraju, ale to w jaki sposób pracujemy zależy już tylko od nas – nauczycieli. Śmiejemy się czasami z nauczycielami, że nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej można poznać po kilku torbach przynoszonych codziennie do szkoły. Przyznaje, że miałam kiedyś pomysł używać szafki na kółkach poruszając się pomiędzy piętrami naszej szkoły. Ilość wykorzystywanego materiału przeze mnie jest przeogromna. Mam już nawet zboczenie zawodowe, że kiedy widzę w sklepie coś co mogłabym wykorzystać na zajęciach od razu to kupuje. Praca z podręcznikiem nie jest elastyczna i przygotowując zajęcia wolę korzystać z gier, literatury, kreatywnych zabawek czy ewentualnie kart pracy przygotowanych osobiście.

Nauczyciele mierzą się dzisiaj z wieloma wyzwaniami i mogłabym tu wymieniać pączkujące jak drożdże orzeczenia i opinie, agresję, i wiele innych, ale po co? Wszyscy zdajemy sobie z tego doskonale sprawę, dyrektorzy, nauczyciele i rodzice a płacz nad rozlanym mlekiem nic nie zmieni. Tak, to mleko się już rozlało i zalewać nas jeszcze będzie przez lata. My jako nauczyciele jesteśmy specjalistami, którzy mogą pomóc opanować tego skutki. To jest ten moment, gdzie nauczyciel może powiedzieć: wybrałem tą placówkę, ponieważ tu moje działania przynoszą efekty. Otrzymałem odpowiednie narzędzia, z których nauczyłem się korzystać, mam tą sprawczość.

Myślę, że jeśli w naszym kraju będzie więcej nauczycieli z pasją, mniej z przypadku to nieudolne szkoły będą zamykane, bo nie będzie miał kto w nich pracować. Może znajdą się również ludzie, którzy podniosą rękawicę i podejmą się zmiany takich miejsc. Wtedy edukacja publiczna w Polsce ma szansę przetrwać.

Podsumowując rola nauczyciela to nie tylko zawód. W moim przypadku to moja skóra, bo nie udaje kogoś innego, nie pracuje na pomysłach innych osób. Dzieci wiedzą, że czas, który spędzam w szkole to czas dla nich. Nie przestaje być nauczycielem poza budynkiem szkolnym. Nie umiem tego wyłączyć. Cały czas poszukuje rozwiązań i pomysłów. Nawet jadąc samochodem analizuje różne sytuacje. Dzięki tej roli spełniam się zawodowo. Praca, która przynosi mi satysfakcję jest czymś o czym marzyłam. Do tego wisienką na torcie są momenty, w których widzimy, jak zmieniają się nasi podopieczni. Jak osiągają wyznaczone cele i przełamują swoje bariery. Oczywiście to też bardzo wymagająca rola i absolutnie nie dla każdego. Czasami my jako nauczyciele obserwujemy tak zwaną selekcję naturalną nauczycieli. Niektórzy szybko rezygnują z tej pracy, innym zajmuje to kilka lat, ale są to lata pełne złości i rozczarowania. Dlatego bardzo ważna w zawodzie nauczyciela jest rola dyrekcji, która zauważa tą pracę, docenia ją i jest otwarta na propozycje nawet te najbardziej szalone. Nauczyciel jest częścią pewnego systemu, ale nie byłoby tego systemu bez nauczyciela. Wszystko to sprawia, że rola nauczyciela w dzisiejszym świecie jest nieoceniona, ale jednocześnie bardzo trudna. Wierzę jednak, że są wśród nas nauczyciele, którzy sprostają temu wyzwaniu.

Rola nauczyciela w dzisiejszym świecie - Karolina Żółtowska

Karolina Żółtowska, nauczycielka daltońskiej certyfikowanej Niepublicznej Szkoły Podstawowej BLOOM w Wolsztynie.